Zmarł Luis Sepulveda

16.04.2020

 Był jednym z najważniejszych współczesnych pisarzy chilijskich i najczęściej tłumaczonych autorów hiszpańskojęzycznych, zaangażowanym w walkę o wolność i ochronę przyrody.  W młodości, zafascynowany lekturą Moby Dicka i legendami o bohaterskich marynarzach, bardzo pragnął zostać podróżnikiem. Marzenie to udało mu się zrealizować – opłynął niemal całą kulę ziemską. Jako zapalony ekolog uczestniczył w wielu wyprawach na pokładzie statku Greenpeace. Po wojskowym zamachu stanu 11 IX 1973 r. był aresztowany i torturowany. Dzięki interwencji Amnesty International karę 28 lat więzienia zamieniono mu na 8 lat wygnania. W 1979 przyłączył się do rewolucji w Nikaragui, jednak mimo jej zwycięstwa musiał emigrować do Europy. Przez ostatnie lata mieszkał w Hiszpanii.

Był autorem pięknych i mądrych książek dla dzieci takich jak „Opowieść o mewie i kocie, który uczył ją latać” czy „Historia Miksa, Maksa i Meks”. Tworzył jednak przede wszystkim dla dorosłych, zwykle przeplatając nuty humoru z nostalgią, przenikliwymi portretami ludzkich charakterów i miłością do przyrody, w powieściach i zbiorach opowiadań takich jak „O starym człowieku, co czyta romanse”, „Podróż do świata na końcu świata”, „Przegapienia” czy „Niemy Uzbek”.

 

Rodzinie i przyjaciołom autora składamy nasze najszczersze kondolencje.

 

Przytaczamy również słowa pożegnania napisane przez tłumaczy wielu jego książek na język polski, Dorotę i Adama Elbanowskich:
"Luisa Sepulvedę mieliśmy zaszczyt i ogromną przyjemność poznać osobiście. Był wspaniałym, wrażliwym człowiekiem pełnym ciepła i poczucia humoru. Taki brat-łata. Sam przeżył wiele trudnych chwil, lecz w swoim pisarstwie nie koncentrował się na sobie. Kochał ludzi. Umiał dostrzec i oddać piórem subtelną gamę ludzkich motywacji i uczuć, dostrzec całą głębię człowieczeństwa w tych najbardziej skrzywdzonych, odrzuconych, bezradnych. Wzruszał, bawił, dawał nadzieję. Pisał pięknie, a tłumaczenie jego książek dało nam wiele radości."